"Nie chodzi o to, że jestem jakaś biedna. Powiedziałabym, że żyje mi się całkiem wygodnie, ale na pewno szanuję swoje pieniądze i nie wydaję ich nieprzemyślanie. Poza tym mam rodzinę, dwoje dzieci, kredyt, więc wydatków w każdym miesiącu mi nie brakuje" — napisała w liście do Onetu pani Ewa, która zrezygnowała z udziału w wieczorze panieńskim kuzynki, bo świadkowa zaproponowała bardzo wysoką składkę, która nie mieści się w jej budżecie. Niestety zamiast zrozumienia otrzymała oskarżenie, że jest skąpa.